Komentarze: 0
Witajcie misiaki, slonka wy moje! Dzis dzionek tragiczny...albo mam strasznego pecha albo jestem niewyobrazalnie glupia.... Mialam tylko trzy lekcje, wiec bylam cala szczesliwa. Wracalam do domku okolo 11, a pod samymi drzwiami skaplam sie ze nie ma kluczaaaa....Postanowilam wybrac sie w odwiedziny do pracy mamuski. Ale madra ania nie miala pieniedzy na bilet bo kupila sobie princesse. Jechalam na gape przez cale miasto najbardziej zakanarzonym autobusem jaki moze byc...Wszedzie widzialam kanarow :/ Mamuska dala mi klucz, ale spoznilam sie na autobus powrotny...czekalam godzine bo na moje zadupie tylko jeden autobus jezdzi :[ jak w koncu dotarlam do domu probowalam kluczem od domu otwierac garaz, a najgorsze jest to ze w pomoc zaangazowalam wszystkich sasiadow i jeszcze paru nieznajomych przechodniow....
Chyba jednak jestem glupia... nobody id perfect :P